Oczepiny inaczej – jak je zorganizować, by zaskoczyć gości?

Oczepiny to jeden ze starosłowiańskich obrzędów weselnych, który symbolizował przejście kobiety ze stanu panieńskiego do nowej roli żony. O północy druhny zdejmowały pannie młodej wianek i ścinano jej warkocz, by następnie założyć na głowę czepiec – prezent od matki chrzestnej, atrybut małżeńskiego stanu.
Obecnie oczepiny w naszym kraju wyglądają zupełnie inaczej. Panna młoda zazwyczaj rzuca welonem, wiankiem, bądź bukietem ślubnym w stronę mężatek, a ta, która go złapie, według tradycji powinna w ciągu najbliższego roku wyjść za mąż. Analogiczna sytuacja jest u pana młodego, jednak on rzuca w stronę kawalerów krawatem albo muszką. Wiele par młodych odchodzi od tego typu oczepin, szukając czegoś oryginalnego i wyjątkowego. Jak zorganizować oczepiny inaczej?
Zabawa ze wstążkami
Ta forma prowadzenia oczepin staje się coraz bardziej popularna wśród panien młodych. Jest ciekawa, zaskakująca i jej realizacja może świetnie prezentować się na fotografiach! Polega ona na tym, iż do ślubnego bukietu doczepia się długie wstążki, a każda panna otrzymuje jedną z nich. Panna młoda staje w środku kółka, trzymając bukiet nad głową i ucina po kolei wstążki, nie może podglądać, więc często w tym zadaniu pomaga świadkowa. Jak się zapewne domyślacie, ta dziewczyna, która zostanie z wstążką w dłoniach, będzie kolejną panną młodą. Co o tym rozwiązaniu sądzą mężatki?
U mnie wyszło świetnie. Poradziłem sobie sama z odcinaniem. Wstążki miałam przyczepione na okrągłej plastikowej bransoletce, więc przesuwały się zgodnie z ruchem.
Ja miałam u siebie i goście byli zadowoleni, mówili że super i coś nowego. A oczy zasłaniał mi pan młody, ale tak, abym widziała, gdzie uciąć wstążkę.
Zamiast odcinania polecam pociąganie za wstążki. Panna, której wstążkę pociągniesz po prostu ją puszcza, a Ty nie masz problemu z celowaniem nożyczkami. Ja nie miałam problemu z całkowicie zasłoniętymi oczami znaleźć w powietrzu wstążkę do pociągnięcia, wszystkim się podobało i wynik był jak najbardziej realny, bez ustawienia, więc zaskoczeniem również dla mnie. Pan Młody, który zasłaniał mi oczy, powiedział mi, że już koniec, bo została tylko jedna wstążka.

Muszka w pudełku
Mamy również propozycję dla panów młodych! Organizując tę zabawę, najlepiej jest wiedzieć wcześniej, ilu na weselu będzie kawalerów, gdyż wymaga ona przygotowania dla każdego z nich pudełeczka. Na czym polega? Dokładnie opowiada o nim jedna z mężatek na internetowym ślubnym forum.
Przyszykowałam 5 dokładnie takich samych pudełek, ale w 4 z nich znajdowała się karteczka „może następnym razem”, a tylko w jednym znajdowała się mucha.
Panowie w trakcie grania muzyki musieli przekazywać sobie pudełka, a kiedy muzyka przestała grać, każdy kto trzymał pudełko otwierał je i sprawdzał co w nim jest. Ten który znalazł muchę został nowym Panem Młodym. Jest to super alternatywa do standardowych oczepin, zaskoczycie swoich gości, no i już nikt nie ucieknie przed muchą czy welonem, los wybierze sam.
Jedna z Internautek proponuje:
Można zorganizować to w wersji podobnej do zabawy z programu Kocham Cię, Polsko. Jedno pudełko, kawalerowie siadają w okręgu, odpowiadają na zabawne pytania dotyczące Pana Młodego (raczej w formie tak lub nie), zegar tyka i na koniec ten, który trzyma, jest właścicielem muchy i dostaje za karę jakieś specjalne zadanie.

Oczepiny nie tylko dla panien i kawalerów?
Na ślubnych grupach dyskusyjnych w temacie oczepin pojawia się temat niewielkiej liczby osób stanu “wolnego”, które miałyby w zabawie wyłaniającej przyszłego męża/żonę wziąć udział.
Anna opowiada:
Przypomniało mi się wesele, na którym byłam wypchnięta na środek do łapania bukietu. Oprócz mnie jedynymi pannami były dwie małe kilkuletnie dziewczynki. Reszta zamężna. Organizatorzy chyba tego nie ogarnęli, więc możecie sobie wyobrazić, jak się czułam, stojąc tam.
Jak zorganizować oczepiny, gdy wiemy, iż na przyjęciu będzie mało osób mogących wziąć udział w znanej wszystkim formie? Sprawdźcie podpowiedzi par młodych!
My planujemy zaprosić do łapania bukietu i muchy wszystkich, bez względu na stan cywilny i wiek. Zwycięzcy gwarantują sobie mnóstwo szczęścia i drobne upominki od nas 🙂
Można wziąć również żonatych/mężatki i wyjaśnić, że ten/ta który złapie, będzie miał w przyszłym roku szczęśliwy związek.
U nas poprzez oczepiny byli wybierani „nowi gospodarze wesela”, dzięki czemu w łapaniu welonu i muszki brali udział wszyscy chętni goście bez względu na stan cywilny 😉

Powrót do przeszłości
Czymś niezwykle oryginalnym i zaskakującym będzie… powrót do przeszłości! Zorganizowanie starodawnych oczepin może być nie lada przedsięwzięciem, jednak zdecydowanie warto!
Moment wesela, który najbardziej mnie wzruszył, to oczepiny. U nas nie było rzucania wiankiem/welonem/bukietem, postawiliśmy na tradycję i wróciliśmy do korzeni. (…) Idea takich oczepin polegała na tym, że są one zorganizowane wokół osoby Pani Młodej i składają się z etapów – podczas każdego z nich śpiewane są inne pieśni/przyśpiewki ludowe (…).