Najnowsza odpowiedź
Chociaż wesele mamy za ponad 1 rok to już od kilku miesięcy chodzimy na taniec towarzyski, w przyszłym roku będziemy zapisywać się na kurs tańca dla narzeczonych
Pozostałe odpowiedzi
U nas od razu wiedzieliśmy że jest to niezbędny element przygotowań bo obydwoje nie czuliśmy się zbyt pewnie w tańcu, i była to bardzo dobra decyzja, podstawy tańca przydały się nam nie tylko na naszym weselu ale też na inne okazje :) plus to dobre oderwanie się od wszystkich innych przygotowań weselnych i okazja na spędzenie trochę czasu razem
Znalazłam w sieci kursy online, powiedziałam że możemy spróbować najpierw w domu czy się zgramy, czy nam to wyjdzie i jeśli tak to pójdziemy na kilka prywatnych lekcji żeby doszlifować układ. Jeśli zaś nie wyjdzie... tańczymy na misia :)
My nie musimy się przekonywać , obydwoje nie umiemy tańczyć więc musimy 😅
Jeśli nie chce, to nie ma co przekonywać, to razem trzeba chcieć, by się nie męczyć.
Nie wybieramy się na lekcje tańca.Sami będziemy ćwiczyć w domu.
Na szczęście sam wie, że musimy się na takie lekcje udać, żeby zaoszczędzić sobie wstydu 😂
Haha, u nas nie trzeba nikogo przekonywać oboje jesteśmy za
Nie było potrzeby, narzeczony sam wyszedł z inicjatywą bo nie umie tańczyć i się bardzo tym stresuje
nie przekonywac - jesli chce sam to pójdzie - trzeba iść na kompromis
Zatańczyć z nią/nim i pokazać jej/jemu, że to również może być przyjemne :)
Druga połówka musiała przekonać mnie więc powiem jak to zrobił :D Kupił mi na nintendo taką grę z tańczeniem, upił i zaczeliśmy sie wygłupiać. Gramy tak do dziś i tak mi się spodobało że nabrałam po prostu "większej świadomości ciała" i pójdę na ten kurs. Taniec jest sto razy lepszy niż jakiekolwiek ćwiczenia mega przyjemność ale trzeba podejść na luzie bez spiny że wszystko musi być w rytm.
W naszym przypadku nie muszę przekonywać bo oboje tego chcemy
Myślę że dobrym sposobem jest rozmowa o tym, że dzięki temu wasz 1szy taniec będzie wyjątkowy, a wiadomo że później też się tańczy więc można pokazać się babci i cioci z jak najlepszej strony 😅
Nie musiałam przekonywać 😉 oboje chcemy dobrze wypaść w tym ważnym dniu
Na szczęście nie muszę swojego partnera przekonywać do nauki tańca, bo nie skorzystamy z tego. Jeżeli ktoś potrzebuje to czemu nie.
Jeśli jedna z osób nie umie tańczyć to jest to konieczne aby jakieś podstawowe kroki znać (nikt z gości nie chciałby mieć zdeptanych stóp). Jeśli partnerzy umieją tańczyć bez deptania sobie i innym stóp to już zależne od nich. Nic na siłę
Wspólnie wybraliśmy piosenkę do pierwszego tańca. Nalegałam, żebyśmy poszli na kurs tańca i swoim uporem udało mi się go przekonać.
A musicie przekonywać? Wydaje mi się, że taka lekcja ma same plusy. Po pierwsze taniec jest świetnym sportem, można rozruszać kości. Po drugie, nauczenie się pierwszego tańca gwarantuje mniejszy stres. Kiedy mamy coś przygotowane, to jest nam łatwiej. A po trzecie i najważniejsze, taki kurs tańca dodatkowo Was do siebie zbliży.
Szczerze to nie mam pojęcia ani pomysłu. Jak namówić go do lekcji tańca.
W naszym przypadku oboje lubimy tańczyć więc nie było takiego problemu ;)
Hmm postraszyć go ze będzie na niego patrzeć masa ludzi? 😂 Nie wiem 🤷♀️
Szczerze mówiąc nie musiałam namawiać do tego partnera ponieważ oboje uznaliśmy że warto będzie pójść na lekcje pierwszego tańca by był idealny
Nie można nikogo.do.tego zmuszać bo nie będzie to przyjemne dla tej drugiej połówki . Ważne jest aby dobrze się bawić
W tej kwestii trzeba poszukać kompromisu - jeżeli mężczyzna jest do czegoś zmuszany, to nie przykłada się do tego w 100%... W naszym przypadku oboje chcieliśmy lekcje tańca, więc zaangażowanie jest bardzo duże, jednak przy sesji narzeczeńskiej potwierdziło się w/w stwierdzenie
My nie musimy się przekonywać, bo tańca będziemy się uczyć sami, w domu, z pomocą YouTuba.
My zdecydowaliśmy się sami uczyć tańca w domu bez profesjonalnych lekcji.
Zaczęliśmy chodzić do szkoły tańca jeszcze przed narzeczeństwem. Warto spróbować takich luźniejszych tańców w grupie jeszcze przed ślubem, później jest zdecydowanie łatwiej namówić ukochanego do wymarzonego pierwszego tańca - uwierzcie ;)
Oj u nas to ciężko bo moja druga połówka pracuje za granicą. I widzimy się raz na miesiąc
Osobiście uważam, że nie można do niczego zmuszać, jeśli dana osoba nie czuje się komfortowo, to warto po prostu odpuścić, to ma być wspólny dobry dzień dla pary młodej - więc mają się przede wszystkim OBOJE dobrze bawić. Mimo wszystko czemu nie spróbować chociaż jednej lekcji i wtedy ocenić czy to fajne lub nie?
Właśnie nad tym pracuje, na pewno rozmową z konkretnymi argumentami
Nie musiałam. Obydwoje podjęliśmy decyzję że to nam się przyda
Na szczęście mojej połówki nie musiałam przekonywać, sam wręcz powiedział, że musimy odpowiednio wcześnie zapisać się na kurs tańca, żeby dobrze wypaść podczas wesela.
Nie polecam naciskać, my zatańczymy tak jak umiemy, nie chodzimy na żadne lekcje tańca, może ładnie to wygląda ale szkoda na to pieniędzy, czasu. Każdy pwiienien tańczyć tak jak potrafi. Wychodzi to naturalnie i pięknie!
Nic na siłę. To dzień dwóch osób. Najważniejsze to znaleźć jakiś złoty środek. Uważam aby każda ze stron mogła wypowiedzieć się i wspólnie coś wymyślić by każdy był zadowolony :)
Nie trzeba było. Z ciocią ćwiczyło się super, nawet jak nam nie szło.
Powiedzieć przyszłemu mężowi, że jak nadepnie na suknię to będzie miał piekło a nie wesele :D
Nie trzeba! Wystarczy lubić to we dwie osoby a nie trzeba namawiać!
Nie musiałam przekonywać, nasza nauka nie jest standardowa. Wykupiliśmy dostęp on line do lekcji do wcześniej wybranej piosenki
bardzo ciężko, tym bardziej jesli partner twierdzi ze potrafi, a w rzeczywistości nie bardzo sobie z tym radzi. ;D
Obydwoje nie chcieliśmy lekcji tańca także nie mamy tego problemu 😁
Wystarczy poprosić, zachęcić. Moja druga połówka się zgodziła, gdy tylko usłyszał, że to moje marzenie od dziecka - tańczyć z chłopakiem taniec towarzyski. Jak byłam mała chodziłam na taniec towarzyski i zawsze tańczyłam jako chłopak, bo było ich za mało. Romantyczny taniec, który jeszcze bardziej zbliża do siebie dwie osoby, to coś co kocham!
U nas na szczęście nie trzeba było tego robić, oboje chcieliśmy na takie lekcje chodzic
U nas raczej nie ma z tym problemu,uważamy ze to następna kolej rzeczy do załatwienia odnośnie wesela,dodatkowo ja czuję się nie pewnie w tańcu dlatego tym bardziej nalegałam na podszkolenie sie
Stwierdziłam że warto zrobić wielkie wejście. Taki standardowy taniec po chwili może okazać się nudny. Warto nauczyć się kilku kroków a taniec przed gośćmi będzie na prawdę cudowny
Ja nie przekonuję mojej drugiej połówki. Nie lubię sztywnych wyuczonych choreografii. Idziemy na żywioł. Będzie co ma być.
Wyperswadowalam mojemu narzeczonemu że nie będziemy przez 3 minuty bujać jak pingwiny, zadziałało :)
Nie musiałam przekonywać do nauki tańca ponieważ oboje nie potrafimy dobrze tańczyć i uznaliśmy że ten pierwszy taniec powinien dobrze wypaść.
Nie będziemy korzystać z profesjonalnych lekcji. Poćwiczymy w domu sami.
Nie mamy z tym problemu, oboje musimy się nauczyć wspólnie tańczyć
Nie mieliśmy tego problemu ale osobiście wykopowalismy choreorgafie gotowego układu z strony internetowej w domu sam na sam jest latwiej
Wydaje mi się, że nic na siłę. Nie można komuś narzucać, że ma się nauczyć tańca.
Nie robimy niczego na pokaz, dlatego wszystko u nas będzie spontaniczne :)
Ja nie musiałam przekonywać ponieważ postanowiliśmy że nasz pierwszy taniec będzie na spontanie
Ciężko powiedzieć. My uczyliśmy się podpatrując kroki tańca z filmu na youtube. Od początku mieliśmy założenie by nie uczyć się idealnego tańca i nie liczyć sobie kroków, dlatego inspirowaliśmy się tańcami innych par.
No mnie się udało. Mój narzeczony nie lubi tańczyć ale dla mnie to zrobił chodziło o to żebyśmy zatańczyli to spójnie a nie na spontan bo mogłoby być kiepsko
Walczę z nim ciągle... Zależy mi żebysmy byli rozluźnieni w trakcie tańca i cieszyli się chwilą, a nie martwili, jak wpadniemy. I to są moje argumenty.
Przede wszystkim pokazać, że taniec to świetna zabawa, a choreografia nie musi być skomplikowana, żeby dać piękny efekt 😊 Dodatkowo, kurs tańca wcale nie musi zaczynać lub kończyć się wraz ze ślubnymi zawirowaniami, a może być fajnym wspólnym hobby.
U nas nie było z tym probleu. Oboje tego chcieliśmy :)
Jeżeli ktoś nie chce to po co zmuszać. Można potańczyć razem w domu, poszukać lekcji on-line.
Nie trzeba było nikogo przekonywać. Tańczymy beznadziejnie i jesteśmy tego niestety świadomi
Opłacić mu ten kurs 😂
A tak na poważnie, zaczynamy od zwykłego kursu użytkowego. Myślę że jest to bardzo fajna alternatywa do wspólnego spędzenia czasu wolnego.
Ja nie przekonywałam długo. Oboje jesteśmy świadomi tego, że mamy dwie lewe nogi i aby to wyglądało dobrze, to musieliśmy skorzystać z pomocy.
Nie każdy dobrze czuje się w tańcu, warto wypracować kompromis.
Wybrac najpierw ta piosenke na pierwsze taniec, ta piosenka musi sie obu spodobac... a kak to nie pomoze to szantazem o roku bez se*u i sie na pewno zgodzi🤣🤣
Myślę że nic na siłę. Jeśli nie lubi tańczyć to nie ma brać na siłę instruktora bo robić z siebie zawodowych tancerzy. Lepiej na 1taniec wybrać piosenkę utwór który jest wam bliski, pokręci się trochę bo poprosić DJa/zespół żeby puścili coś szybkiego dla gości. A pan młody na weselu niech się czuję dobrze. Nie ma obowiązku tańczenia.
Szczerze to sama nie wiem. Z jednej strony chciałabym pójść,A z drugiej strony nie. Najpierw będziemy sami próbowali ułożyć 1 taniec. Jeżeli się nie uda to razem podjęliśmy decyzję że pójdziemy na lekcje tańca.
Tym że bardzo mi zależy na pierwszym tańcu a mój narzeczony nie zabardzo umie tańczyć
Osobiście uczyłam partnera w domu przed ślubem u znajomych.
Uważam że lepiej zatańczyc po swojemu niż uczyć się tańca
Uznaliśmy, że pierwszy taniec będzie ze wszystkimi gośćmi. Nie chcieliśmy lekcji tańca. Momentem zawahania było poznanie na Targach Ślubnych tancerki, która zdawała się rozumieć potrzeby osób, które nie chcą eksponować się podczas pierwszego tańca, co najwyżej mogą chcieć poczuć się swobodniej w tańcu na weselu.
Powiedzieć że nie umie się tańczyć. W moim przypadku to sama prawda. Dwie lewe nogi😁
Jak chce wyglądać na swoim weselu jak pokraka - droga wolna :D
Nie muszę przekonywać :) Mój narzeczony wie że to jest bardzo ważne żeby pierwszy taniec się udał.
Trzeba pójść na kompromis. I wybrać opcję, która będzie pasować każdemu. Nie widzę sensu przekonywania partnera do czegoś czego nie chce.
Zaproponować że zrobi się za udział w lekcji się coś wzamian
Nie muszę, bo to Mój mnie namawia na co wieczorne tańce
Nie korzystamy z tego. Nie będziemy mieć pierwszego tańca.
W moim przypadku wspólnie zdecydowaiśmy o lekcjach. Wyjaśniłam narzeczonemu dlaczego jest to dla mnie ważne, i że na pewno będzie to spora artakcja dla naszych rodziców i gości. A uwzględniając jego brak pasji do tańca zgodniliśmy z naszymi trenerami krótki i nieskomplikowany układ, który był dla nas obojga wykonalny. Dbałam bardzo, żeby narzeczony czuł się komfortowo, bo było to bardziej wymagaące niż dla mnie.
Należy delikatnie zasugerować wykupienie lekcji tańca, jeśli jednak to nie poskutkuje to można przecież skorzystać z lekcji tańca online i ćwiczyć samemu w zaciszu domowym ;)
Nic na siłę. Do tanga trzeba dwojga, dlatego super, jeśli to decyzja obu partnerów. W innym przypadku można poprosić o zabawę integracyjna gości.
Spróbować udać się na kurs tańca użytkowego na początek żeby się trochę rozruszac
Nie musiałam tego robić :) mój narzeczony sam chciał iść na lekcje tańca. Myślę, że można o tym porozmawiać z drugą połówką ale też pamiętajcie nic na siłę ;)
Nie mam takiego zamiaru. Owszem jezeli ktoś nie umie tańczyć to dobrze jest iść do szkoły tańca ale z pewnością nie dlatego aby wyreżyserować pierwszy taniec. Jak ktoś uwielbia tańczyć i umie to robić to zatańczy wismienicie nawet z obcą osobą.
Na szczęście nie muszę tego robić. Byliśmy na ślubie bez pierwszego tańca i ludzie nie potrafili się zmobilizować do tańca.
Ja swojej nie muszę namawiać, to narzeczony pogania mnie, że już czas.
To proste. Wystarczy postawić przed faktem dokonanym.
Po co przekonywać? Lepiej dać sobie spokój i pójść na spontan.
Trzeba mieć to coś i tańczyć 10 lat to się skusi na pewno
Na początku było ciężko do tego podejść . Krępował się , nie mógł w tym odnaleźć . Ciągle miał w myśli że będzie patrzeć przecież na niego dużo ludzi , a my sami na parkiecie i nie można dać plamy. Stres.
Jednak po paru próbach w domu sam na sam na spokojnie i przy wyborze odpowiedniej piosenki do nas , gdzie można zatańczyć bez żadnych udziwnień , zwyczajnie ... Myślimy że nam się uda .
Nie musiałam tego robić. Ale warto przedstawić zalety i argument, że to może jedyna taka okazja aby nauczyć się profesjonalnego układu.
Mojej drugiej połówki nie trzeba przekonywać :) Oboje uwielbiamy tańczyć i chcemy pokazać coś oryginalnego i z klasą.
Mam to szczęście, że moja druga połówka sama chce (:
Tego raczej nie trzeba robić. Nie znam takiej osoby.
Nie można nikogo zmuszać. Jeżeli druga połówka nie chce brać lekcji tanca to na siłę nic z tego nie wyjdzie
Najlepiej porozmawiać, na szczęście ja nie musiałam tego robić iż narzeczony sam poddał pomysł ze może lepiej będzie się troszkę podszkolić
Nie trzeba było przekonywać. Na wiosnę zaczynamy naukę.
Po pierwsze jest to dobra okazja do spędzenia razem czasu. Po drugie para może czuć się pewniej, kiedy kilka razy pod okiem profesjonalisty przećwiczy.
Ja nie musiałam przekonywać swojej drugiej połówki do lekcji tańca.
Oboje uważamy, że kurs tańca nam nie zaszkodzi 😉
Nie ma takiej potrzeby - narzeczony sam wyszedł z inicjatywą
Druga połówka powinna sama chcieć się nauczyć tańczyć.
Oboje dobrze tańczymy. Nie wiem jak to zrobić. Nie potrzebujemy lekcji tańca
Nie wiem bo nas uczyla moja mama ktora sie na tym zna mysle ze nie marnował by maz na to kasy.
Moja druga połówka sama namawia mnie na lekcję tańca
Nie muszę przekonywać.. chcemy wypaść najpiękniej więc gdzieś się tego musimy nauczyć
Nie muszę go przekonywać, już dawno postanowiliśmy, że pójdziemy na taki kurs.
Będzie bez przekonywania sam stwierdził że musi wyglądać to ładnie więc warto coś poćwiczyć
Powiedzieć mu czy chce żeby się inni śmiali jak będzie tańczyć i se to wszystko będzie na kamerze - udało się i nawet pokochał taniec będąc Bocianim tancerzem :)
Nikt nikogo nie musi przekonywać, ale nie myślimy w ogóle o pierwszym tańcu. Będzie co będzie
Chciałabym znać odpowiedź na to pytanie! Może ktoś zainspiruje? 😀
Uczyć się samemu to najlepsza nauka pierwszego tańca .
po nagraniu nas jak tańczymy w domu próbnie i spontanicznie puściłam nagranie narzeczonemu a gdy ujrzał jak pokracznie nam to wychodzi nie musiałam go długo przekonywać do kilku lekcji tańca
W naszym przypadku nie ma tego problemu. Narzeczony stwierdził, że jeśli uznam takie lekcje za wartościowe, to z przyjemnością się na nie wybierze.
Nie było problemu, wcześniej już chodziliśmy na lekcjie tańca i było bardzo przyjemnie.
Nie trzeba zmuszać, najważniejsze żeby mu było komfortowo
"Wstawaj, musimy przećwiczyć pierwszy taniec". U mnie tyle wystarczyło 😅
Nie mam pojęcia :p Oboje lubimy muzykę, kiedyś chodziliśmy nawet na lekcje tańca (takiego towarzyskiego, użytkowego), dlatego też nie mieliśmy tego problemu :D
Myślę że to całkowicie indywidualna sprawa. Jeśli któraś z połówek nie czuję wcale rytmy to warto zsczecic mówiąc że to jedyny, wyjątkowy taniec i dobrze by było gdyby wypadł dobrze. Jeśli są z drugiej strony pary którym zależy na efekcie wow powinni na spokojnie przedyskutować za i przeciw
Uważam, ze nie powinno się na sile robić sztucznych układów jeśli druga osoba tego nie czuje… to jest wasz dzień i każdy powinien czuć się dobrze, swobodnie i pewnie. Nie potrzeba więcej stresów
Na szczęście nie musiał nikt nikogo przekonywać. U nas ja bardzo lubię tańczyć, a jemu też się spodobało. Wykręcał się trochę na początku brakiem czasu i chęci, ale ostatecznie sam poszukał instruktora i poszliśmy razem.
Moim zdaniem, nic na siłę, pierwszy taniec ma być dobrym wspomnieniem a nie traumą.
Jeśli obie strony są świadome, że z tańcem im na bakier to nie trzeba nikogo przekonywać :P
Hmm... Nie wiem, ja narzeczonego będę sama uczyła, bo kiedyś tańczyłam zawodowo.
Nie trzeba było specjalnie przekonywać drugiej połówki, oboje uznaliśmy że lekcje tańca nam się przydadzą
Uświadomić, że nie umie tańczyć i tego potrzebuje :D
Powiedzieć, że fajnie spędzicie razem czas, jest to zawsze dodatkowa możliwość do poprzytulania się. ;)
Oboje umiemy tańczyć, nie mamy problemu z nauką nowych kroków, dlatego postanowiliśmy sami wymyślić układ, aby nie wyszło zbyt sztywno
To bardzo trudne, lampka wina, dobra muzyka i sami dla siebie możemy być nauczycielami, wtedy powoli może uda się przekonać do rad kogoś z rodziny, aż w końcu, kto wie, może uda się pójść na parę lekcji i pokonać wstydliwość
Nie przekonywać! Jeśli nie chce tańczyć to lepeij zrezygnować z pierwszego tańca niż tańczyć coś co nieładnie wygląda i nie sprawia przyjemności.
Kupić voucher na lekcje tańca. W takim wypadku żal nie skorzystać :p
Mój narzeczony sam wpadł na pomysł żeby wziąć kilka lekcji i zrobić niespodziankę na weselu.
Ja na szczęście nie mam takiego problemu ponieważ narzeczony sam chce 😊
Najlepiej przekonać faktem że za grosz nie potrafi tanczyc
Dobry pytanie :D sama się zastanawiam jak to zrobić. Mój partner doskonale tańczy i uważa, że mu lekcje nie są potrzebne :D
Ojej… mnie by chyba nic nie przekonało. Jeżeli muszę przekonywać kogoś do czegoś, to znaczy, ze ktoś tego czegoś zrobic nie chce. A to tez jego wesele :)
W naszym wypadku narzeczony sam zaproponował lekcje gdyż całkowicie nie potrafi tańczyć i nie cierpi tego robić.
Powiedzieć że chce się przetańczyć całą noc a umiejętności kiepskie, to zadziała
Ja poprosiłam męża że jest to dla mnie ważne, bo on nie umiał tańczyć. Chciał żebym miała wesele jakie sobie wymarzę dlatego zaczął się uczyć.
My lubimy tańczyć i nieskromnie powiem, że umiemy to robić. Nie chcemy więc decydować się na kurs tańca, w grę wchodzi albo nauka online, albo autorski układ będący efektem kompilacji różnych układów z internetu. Jeśli zmienimy zdanie, to pójście na kurs będzie przyjemnością , a nie obowiązkiem.
Hm nie wiem, ja nie musiałam przekonywać to była nasza wspólna decyzja.
Znalazłam fajny układ jednej ze szkół tańca i zaproponowałam żeby nasz pierwszy taniec tak wyglądał ...:)
Na szczęście u nas nie ma tego problemu, bo oboje nie jesteśmy zwolennikami nauki tańca na ten dzień.
U nas była to wspólna decyzja, ponieważ chcemy żeby pierwszy taniec był wyjątkowy.
W naszym przypadku oboje byliśmy zgodni że musimy podszlifować swoje umiejętności, choć Pan młody bywa uparty mimo poczucia rytmu.
Myślę że lepiej sobie odpuścić taniec lub zatańczyć tak jak się potrafi niż namawiać druga osobę
Pokazać filmy z ładnymi wykonaniami pierwszego tańca, włączyć drugą osobę w myślenie o utworze, wybrać piosenkę, która się wam dobrze kojarzy i was wzrusza.
Hmm to jest ciężkie pytanie. Moja druga połówka ani ja nie chcemy iść na lekcje tańca uważamy ze spontany to jest to. To jest nasze wesele i mamy się bawić tak jak umiemy a nie robić nic na pokaz.
Mojej połówki nie trzeba za dużo nakłaniać ,jest otwarty na większość moich pomysłów. Na szczęście w większości kwestiach mamy to samo,bądź bardzo podobne zdanie😊
Nie jestem za nauką tańca, gdyż dla mnie zawsze to wygląda sztywno i nie naturalnie
U mnie to akurat nie było trudne, ponieważ mój mąż doskonale wie, że jego umiejętności taneczne do najlepszych nie należą i sam proponował zapisanie się na kurs :P Sama też za dobrze nie tańczę, a poza tym nie wyobrażam sobie spontanicznego pierwszego tańca, bo w stresie człowiek nie wie, co ma robić, a przecież wszystko musi być wyjść idealnie tego dnia! :)
Nie beder go przekonywać bo nie chce tego tak samo jak i on 🤣🤣
Na uparte typy nie ma rady, ja przekonałam mojego do uczenia się pierwszego tańca z YT... Będzie dobrze :)
Moim zdaniem oboje musicie tego chcieć. Zawsze też można uczyć się w domu przy tutorialach z YouTuba
Ja nie musiałam namawiać drugiej połówki. On po prostu wie, jakie to dla mnie ważne. Dał mi wolną rękę co do wyboru piosenki oraz choreografii. Myślę, że jeśli komuś zależy na drugiej osobie, to można pójść na kompromisy :)
Nie musiałam 😁 sam był chętny i zaproponował lekcje by dobrze wypaść.
W tym przypadku nie musiałam namawiać, mój narzeczony sam to zaproponował
Jeżeli facet nie chce to nic na siłę. Małżeństwo to nie tresura tylko partnerstwo.
"Wiesz że kocham tańczyć? Nie wyobrażam sobie zebysmy nie nauczyli się pierwszego tańca. :*"
Chyba każdy z nas chce dobrze wypaść, myślę że to wystarczający argument.
Mojej drugiej połówki nie musiałam przekonywać, oboje uznaliśmy, że nauczymy się nowej umiejętności i to będzie przy okazji super zabawa 😊
Nie miałam problemu. Mój partner nie potrafi tańczyć, dobrze o tym wie i chce dobrze wypaść. wie że uwielbiam taniec i chce go pokochać jak ja, dlatego idziemy oboje na kurs tańca 😊
Nie mam pojęcia, bo to panna młody namawiał na lekcje tańca. Ja zdecydowałam, że poradzimy sobie sami.
Moim zdaniem powinno się akceptować decyzję partnera/partnerki, nikt nie powinien namawiać czy przekonywać, para powinna przede wszystkim CHCIEĆ i on i ona. My osobiście od samego początku chcieliśmy zatańczyć łatwą choreografię do naszej ukochanej piosenki ☺️
Nie muszę przekonywać, sam chce pięknie zatańczyć.
Przekonać? Jeżeli nie chce pierwszego tańca to po co naciskać, to także ślub tej drugiej osoby, ona tez ma prawo się czuć komfortowo, a oczekiwania gości to kwestia indywidualna, mnie osobiście by bardziej interesowało to, by mój partner dobrze się czuł na własnym weselu.
Zapewnić, że nie zaszkodzi kilka lekcji nawet jeśli nie planujemy wyreżyserowanego tańca.
Nie musiałam długi przekonywać. Zaproponowałam, poprosiłam i się zgodził.
Nie korzystamy z lekcji tańca, sami przygotujemy się kilka dni przed
Należy z drugą połówką najpeirw uzgodnić, że taki taniec będzie i że trzeba się do niego przygtować.
jest ciężko! moj narzeczony dosłownie rusza się jak kołek :D pokazałam mu kilka filmików z pierwszego tańca i sam zaczął się zastanwiać czy nie wykupić choć kilka lekcji
Jak narazie się na to nie zdecydowaliśmy, sami chcemy zatańczyć po swojemu.
Moja połówka była za, więc nie było problemu z lekcjami
Spróbować zatańczyć na imprezie wolny taniec jako jedyni na parkiecie 😉
Nie przekonywac. Jezeli nie chce ma ku temu powody wydaje mi sie dzien slubu to ogromny stres sam w sobie po ci nakladac kolejny
Oj ciężko ciężko. Skończyło się na jednej lekcji tańca.
Zapisaliśmy się najpierw na zajęcia grupowe, by oswoić się z krokami i muzyką. Narzeczonamu tak sie spodobało, że pierwszy taniec którego będziemy sie za niedługo uczyć nie będzie już straszny :)
Ja nie mam tego problemu, siostra tańczy od 8 lat taniec towarzyski i na pewno pomoże nam w nauce tańca.
Do tej pory mi się nie udało ale tak świetnie tańczy że sobie poradzimy
Będzie ciężko bo ukochany nie lubi tańczyć ale dla swojej żony zrobi wszystko
narzeczony nie lubi tańczyć. jednak porażka że może się zblaznic utwierdziła go że potrzeba lekcji
Ja przekonałam mojego narzeczonego tym, że podczas jednej z imprez podczas obrotu dostałam w głowę łokciem, a potem zostałam podeptana. I tak postawiłam na swoim, że trzeba się nauczyć tańczyć.
Na szczęście tutaj nie mieliśmy problemu oboje z partnerem uwielbiamy tańczyć.
Nie musimy się nawzajem namawiać. Razem stwierdziliśmy, że musimy się udać do szkoły tańca.
Na szczęście my oboje uważamy to za zbędny wydatek. Sami wybierzemy sobie utwór i wymyślimy kroki. Oboje mamy poczucie rytmu i w miarę umiemy tańczyć więc powinniśmy sobie poradzić 😅
Wystarczyło zrobić próbny taniec i tym udowodnić że spontaniczność się nie uda
Z moim narzyczonym było ciężko ogólnie uczyliśmy i układaliśmy taniec sami w domu
A czemu zmuszać. Niechce nie musi. Jeśli nie ma ochoty to czemu zmiszac
To Wasz dzień, zawsze można być tym co zrobi to pierwszy raz bez tańca.
My mamy obiad i nie wie. Jak bedzie z tańcami. A koleżanka z mężem zdążyli uszykowac kroki na połowę piosenki i w ustalonym czasie wodzirej/szef kapeli zaprosił w trakcie piosenki gości do dołączenia się do part młodej.
A my jeślibyśmy mieli tańczyć to narzeczo y mówił abyśmy niczego nie przygotowywali, po prostu potańczymy jak bedziemy umieli.
Nie zmuszać do tego czego ona nie chce. Wesele ma być przyjemnością a nie męczarnia. Zachowywaniem się jak ktoś kim się nie jest.
Nie musiałam przekonywać, bo oboje lubimy tańczyć. W sumie nie chodziliśmy też na żadne lekcje tańca, choreografię układamy sami
Pokazywać jako przykład kolegów i rodzinę, która brała ostatnio ślub i brała lekcje tańca.
no wyzwanie to było aby przekonać ale sam wkońcu doszedł do wniosku, że
Nie da się 😂 Przynajmniej nie w naszym przypadku 😁
U mnie nie był to problem - partner sam stwierdzał notorycznie, że nie potrafi tańczyć, więc lekcje były jakby "must have" w naszym przypadku.
Nie było potrzebne przekonywnaie. Od wiosny mam nadzieję zaczniemy chodzić na kurs tańca.
Nie przekonywać, my wybraliśmy jeden z naszych ulubionych kawałków i pójdziemy na żywioł
Nie będzie pierwszego tańca. Bo dla nas to jest wyuczone i sztywne. Chcemy żeby nasz taniec był nasz.
Mój partner uważa, że jest znakomitym tancerzem ♥️ Ja natomiast czuję się jak kłoda w tańcu, więc poprosiłam, aby pomimo swojego perfekcjonizmu wybrał się ze mną jako moja osoba towarzysząca ❤️
Mój partner chciał żebyśmy uczyli się tańca ale ja tego nie chciałam i tak już zostało. Nie przekonał mnie.
nie jest to łatwe, ale wizja upokorzenia przed goscmi weselnymi robi swoje
W moim przypadku nie było to konieczne, druga połówka sama nalegała :)
Na długo przed weselem zawarliśmy mały "układ". Ponieważ nie chciałam pokazu fajerwerków na weselu, a narzeczony tak, a ja z kolei chciałam wymarzony pierwszy taniec, a on nie, to uzgodniliśmy, że jeżeli ja pójdę na kompromis w tej sprawie, to on również ustąpi w kwestii lekcji tańca.
Nie będziemy mieć lekcji tańca. Dogadaliśmy się z naszą kapelą, że po kilkunastu sekundach zaproszą wszystkich gości na parkiet, a my zatańczymy spontanicznie. Przy mojej pracy zmianowej zorganizowanie odpowiedniej częstotliwości lekcji tańca graniczyłoby z cudem
Nie musialam przekonywac. Chetnie chodzol ze mna na lekcje. To czas, ktory zbliza partnerow do siebie
Aktualnie można nauczyć się pierwszego tańca w domu, wzorując się filmikami z Youtube. Myślę że do takich lekcji nie trzeba namawiać drugiej połówki. Może to być niezła zabawa 💚
nie przekonałam, uważamy że wyjątkowo stresujący jest ten dzień i zatańczymy tak jak umiemy i tańczymy zawsze, we własnym tempie
Sam chciał 🙂 nie musiałam przekonywać, warto polegać na zawodowych 🙂
Nie mam z tym wgl problemu, sam chce się zapisać :)
To była nasza wspólna decyzja aby zapisać się na lekcje tańca przed ślubem.
Nie musze go przekonywac, gdyz oboje lubimy tanczyc i uczeszczalismy juz na kurs tanca wiec nauka tego "pierwszego" nie bedzie zadnym problemem
Ja na szczęście z tym nie miałam najmniejszego problemu, ponieważ mój narzeczony sam jest tancerzem, więc to on będzie wymyślał naszą choreografię i jestem pewna, że będzie cudowna.
Nie przekonywać, nie chce to nie chce, to ślub dwóch osób, a nie jednej.
U nas było bez problemowo, to on zaproponował, że pójdziemy na kurs żeby wszystko było super w dzień wesela.
U mnie nie było z tym problemu. Powiedziałam, że 180 osób będzie się w nas wpatrywalo jak tańczymy więc fajnie by było nic głupiego nie zrobić 😁
Mój narzeczony od razu się zgodzil niestety trochę noga z tańca ale zaczyna się uczyć 😍
Nie trzeba jej przekonywać. Jeśli bardzo jej zależy na wspólnym szczęściu i zadowoleniu to nawet z dwiema lewymi nogami jest w stanie się poświęcić i spróbować nauczyć się podstaw. Takie jest moje zdanie.
Lekcja tańca jest kwestia indywidualną, w naszym przypadku jest ona konieczna 🙈 Nie planujemy choreografii na pierwszy taniec, ale warto poćwiczyć potrzebne kroki pod okiem kogoś doświadczonego żeby mieć później dobre wspomnienia.
Nie trzeba przekonywać. Ona wie ze to jest jeden jedyny dzień i jedyny taniec, którego się nie powtórzy i wie ze musi być wyjątkowo
Mój sam chciał, sam zdaje sobie z tego sprawę że ma dwie lewe nogi i bez tego by tylko stał jak słup.
moja połówka sama zaproponowała (jest świadomy, że jest kołkiem w tańcu :D)
Obydwoje jednogłośnie stwierdziliśmy, że to nie ma sensu. Oboje w miarę dobrze tańczymy, więc sobie poradzimy. Nic na sztucznie.
Dzięki nauce pierwszego tańca można zaoszczędzić sobie stresu, który zawsze towarzyszy temu wydarzeniu. Profesjonalny tancerz ułoży choreografię odpowiadającą parze młodej.
U nas nie ma z tym problemy, oboje bardzo chcemy zapisać się do szkoły tańca.
dwie osoby muszę chcieć się nauczyć tańczyć nawet jeśli to chodzi o pierwszy taniec.
Nie zapisujemy się na nauki tańca. Stworzymy własny układ taneczny.
Przede wszystkim nic na siłę, jeżeli druga połówka tego nie czuje, to lepiej iść na ustępstwo
Jeżeli bardzo Ci na tym zależy, wytłumacz że jest to dla Ciebie ważne, i wyjaśnij dlaczego, jeśli Twoja druga połówka będzie zawzięta to nie martw się, spontaniczny i naturalny taniec nie raz wychodzi piękniej niż ten z choreografii
Mi poszło łatwo. Może dlatego, że oboje nie umiemy tańczyć i było to dla nas bardzo pomocne.
Jeżeli nie umie tańczyć, to zdecydowanie nie pokazywać nagrania z lekcji. Ja popełniłam ten błąd :p
Ojj ciężko, sama nie mam pomysłu, mój mówi że po co to jakoś to będzie...
Ja bym nie przekonywała na siłę. Nie ma to sensu, a może tylko dokładać stresu.
lekcje tańca kojarzą mi się odrazu z wyszukaną choreografią. Wytłumacz drugiej połówce ze nie musicie uczyć się całego układu na pamięć wystarczy żebyście nauczyli się jakis 3 kroków np podnoszenie i obrot cos co mozecie ale nie musicie wykorzystac w waszym tańcu
Postawić przed faktem. Nie pytać, tylko umówić i zabrać, wtedy nie ma już odwrotu.
U mnie nie było problemu bo partner lubił tańczyć. Zakładam żeby gdyby nie lubił to poprosiłabym by to dla mnie zrobił - to w końcu jedyna taka okazja w życiu
Jeżeli oboje jesteście zadowoleni z waszych umiejętności i lubicie razem tańczyć nie ma takiej potrzeby.
Niestety, sama jestem tą połówką, która nie chce się zapisać na lekcje tańca. Chodziłam kiedyś na takie zajęcia i nie potrafiłam powtórzyć nawet jednego kroku. To zupełnie nie dla mnie, dlatego próbuję przekonać partnera do krótkiego tańca w rytm muzyki. Bez układu tanecznego :)
Ciężko powiedzieć, sama zastanawiam się jak nakłonić narzeczonego do tańca. Często staram się mu wytłumaczyć, jak fajnie spędzamy czas i jak nas to do siebie zbliża.
Nie musiałam przekonywać swojej drugiej połówki do lekcji tańca, zgodził się odrazu
Powiedzieć, że wszyscy będą patrzeć na pierwszy taniec, więc powinniśmy czuć się pewnie w tańcu.
W tym wypadku na lekcje tańca namasiał mnie nażeczony. Powiedział,że zajmie się tą sprawą i wszystko załatwi oraz opłaci.
Hmm u nas ta kwestia nie była sporna, oboje chcemy wziąć przed ślubem kilka lekcji tańca.
U nas akurat nie było z tym problemu ponieważ oboje jesteśmy zawodowymi tancerzami
Lekcje tańca przydadzą się nawet osoba ,ktore potrafią tańczyć aby udoskonalić go pod każdym względem. W końcu w tym dniu będziemy w centrum uwagi.
Zdradźcie mi tą tajemnicę!!! Błagam 😅
Mam świadomość, że potrzebujemy chociaż kilku godzin, jednak narzeczony mam przeciwne zdanie i twierdzi, że jakoś to będzie...
My korzystamy z lekcji online, nie trzeba nigdzie wychodzić możemy ćwiczyć sami bez pomocy instruktora
Mój narzeczony sam chcę wziąć w nich udział. Powiedział, że on nie chce w najpiękniejszym dla mnie dniu mnie deptać.
A i tak okazywało się że na naukach ja częściej deptakami jego na szczęście xD
Nie musiałam przekonywać. Mój narzeczony doskonale zdawał sobie sprawę, że tego potrzebujemy aby przetańczyć cała noc!
Nie musiałam przekonywać narzeczonego do lekcji tańca, bo oboje czuliśmy że jest nam to niepotrzebne. Uczyliśmy się sami w domu.
Mi nie udało sie przekonać narzeczonego na lekcje tańca stad spontaniczny taniec we dwoje
Szczerze porozmawiać. Przedstawić swoje powody dla których chciało by się skorzystać z lekcji, przedstawić korzyści oraz konsekwensje braku takich lekcji. Przedewszystkim jednak skupić się na własnym odczuciu i komforcie. Wyjaśnić drugiej osobie że czulibyście się pewniej uczestnicząc w takich zajęciach ewentualnie zaproponować kilka wstępnych lekcji i potem podjąć ostateczna decyzję co do ich ilości.
My nie musieliśmy się nawzajem przekonywać od samego początku wiedzieliśmy że będziemy uczęszczać na lekcje tańca ponieważ nie jesteśmy zbytnio w tym temacie wykwalifikowani
Na szczęście ten problem nas nie dotyczy - zgodnie zdecydowaliśmy, że nie pójdziemy na kurs tańca.
Ja nie musiałam przekonywać, ale wydaje mi się, że najlepsza jest po prostu rozmowa, aby partner powiedział o swoich obawach i przemyśleniach odnośnie lekcji tańca, wspólnie można przedstawić zalety i wady takiej nauki pierwszego tańca. Efekt na weselu, myślę, że zakrywa te wady kursu. My zaczęliśmy dopiero chodzić i naprawdę jest nieziemsko, taka nauka tańca może być czymś w rodzaju randki we dwoje.
Przypomnij mu że nie idzie mu to najprościej i że będzie się stresować.
Ojooooj, nie jest łatwo 😂 siła perswazji albo nawet manipulacji ale da się
Nie musiałam. Sam jest świadomy braku umiejętności tanecznych i wyszedł z propozycją
Nie przekonywać. Lekcje tańca są dobrowolne i nikt nie powinien być zmuszany. Jednakże w zamian proponuję ćwiczenia w domowym zaciszu
Czasami się nie da kogoś na siłę przekonać jeśli nie czuje tej muzyki, rytmów i wibrujących dźwięków.
Nie mam pojęcia jak ale jedno wiem z moim partnerem nie będzie problemu jeśli chodzi o namawianie 🥰
Ja przekonywać nie musiałam, narzeczony sam zaproponował żeby skorzystać z lekcji
Nie musialam przekonywac sam chce sie zapisac. Chcemy aby byl efekt wow od poczatku
Nie musiałam przekonywać. Narzeczony mało pewnie się czuł w tańcu, wiec chętnie przystał na lekcje tańca.
Chyba nie będę musiała go przekonywać bo oboje wiemy, że nie umiemy ani trochę tańczyć. Jednak nie chcemy jakiegoś bardzo skomplikowanego tańca
Myśle ze warto przekonać drugą połowę tym,ze w dniu wesela obtańczy kilkadziesiąt osób i wartałoby umieć dopasować się do rytmu muzyki żeby tańczyło się lepiej ;)
U nas była to zwykła rozmowa i zaproponowanie żartami lekcji tańca. O dziwo...zgodzil się od razu
Przede wszystkim porozmawiać. U nas wyszło to bardzo naturalnie. Nikt nikogo nie przekonywał, tylko zgodnie postanowiliśmy, że chcemy nauczyć się wspólnego tańca. Nie jako przymus pierwszego tańca, a jako forma poznania się w nowej sytuacji i przyjemnego spędzania wspólnego czasu.
Ja partnera nie musiałam długo przekonywać, doskonale wie że nie umie tańczyć i nie było innej możliwości
Swoją druga połówkę najlepiej przekonać do rozpoczęcia kursu tańca mówiąc, że w dniu wesela będzie musiał tańczyć z gośćmi weselnymi, którzy będą chcieli z nim/ z nią tańczyć
U nas nie trzeba było przekonywać się do tego. Warto podać argument, że takie przygotowanie pomoże nam przyzwyczaić się do spojrzeń innych oraz presji.
Przedstawić swoje powody. Ja tak zrobiłam, też były obiekcje, ale kurs mamy ukończony
Mojego narzeczonego przekonałam do lekcji tańca jeszcze przed narzeczeństwem. Sam przyniósł ulotkę kursu tańca dla studentów, jednak nie był co do tego pomysłu przekonany. Udało mi się go jednak namówić na ten kurs. Powiedziałam mu, że przyda się to na przyszłość i zapewni nam to dość sporą dawkę ruchu, którego nam wtedy brakowało. A przy okazji może poznamy jeszcze innych ludzi i ciekawe rodzaje tańca (polubił tango).
Mój narzeczony sam chce iść na kurs Pierwszego tańca bo wie że nie ma talentu tanecznego.
nie było trzeba :) ale polecam pokazanie jakichś przykładowych filmików, kilka lekcji tańca klasycznego (ballroom i latino) a przynajmniej zapoznanie się z nimi w necie, by wybrać coś, co jest najbardziej wasze
Haha myślę że to nie powinno być trudne. Jej i jemu powinno zależeć na tym żeby dobrze wypaść. Lekcje tańca na pewno w tym pomogą. Można także samemu wymyśleć pierwszy taniec oraz obejrzeć parę filmików na Youtubie.
Myślę, że to to jedyny czas , w którym mamy możliwość zatańczenia profesjonalnego tańca, można pokazać się z jak najlepszej strony, bo to jednak NASZ ŚLUB!
w sumie nie musiałam przekonywać to była nasza wspólną decyzja
Nic na siłę, ale fajnie chociaż spróbować nauczyć się podstaw kroków aby w ten dzień kiedy i tak jest dużo stresu chociaż mniej więcej mieć pojęcie jak się poruszać na parkiecie, nie jestem zwolenniczką choreografia jeżeli para nie lubi i wywołuje to nich większy stess aby nie pomylić krokow to lepiej zatańczyć coś spontanicznie ale z uczuciem nic sztywną choreografie, taniec to uczucie, miłość, emocje, a nie wyuczone kroki
Zainteresuj go i zaznacz jak świetnie będzie wyglądał po lekcjach. Taniec to gwarantowane spalanie kalorii i super samopoczucie
Nie trzeba dużo namawiać, wystarczy powiedzieć , ze to będzie dla nas zabawa,żeby się nie stresować i powiedzieć,że to dla nas bardzo ważne żeby zatańczył ze mną pierwszy raz jako żoną.
Kurcze jest to ciężki orzech do zgryzienia. Ale jesli zależy kochanemu na zaprezentowaniu się dobrze to sam będzie wiedział, że to konieczność 😁
Moja druga połówka sama zaproponowała lekcje tańca. :) Ale biorąc pod uwagę budżet, to planujemy wynająć samą sale do ćwiczeń i samodzielnie się coś poduczyć.
To trzeba wykonać i uświadomić osobie że tego się nie uniknie
Z tym nie mieliśmy problemu sam zaoferował by się nauczyć jakiejś choreografia
U nas nie było to trudne, bo ja byłam wiele lat tancerką a on nie ma żadnego poczucia rytmu więc sam zaczął temat, żebyśmy dobrze razem wyglądali na parkiecie
Kupując super wypasione buty nie mogą być podeptane i zniszczone podczas pierwszego tańca :D.
Nie przekonywać, na weselu trzeba czuć się swobodnie, dlatego my zrezygnowaliśmy z pierwszego tańca.
Włączyć muzykę i poprosić do tańca. Jeśli tańczy dobrze, to niekoniecznie jest sens iść na lekcje. Jeśli stanął i nie wie co robić to powiedzieć "Widzisz? Dlatego kilka lekcji nam obojgu się przyda"
Żadne z nas nie chce brac lekcji tańca. Lubimy spontanicznie tańczyć.
Ciężko 🙈 aczkolwiek co jakiś czas puszczam zmontowany przez dj pierwszy taniej i mówię, chodź potańczymy , poprobujemy żebyśmy nie stali jak dwa kołki. To na tyle- tyle co w domu w dużym pokoju 😅
Na szczęście narzeczony sam wyszedł z taką inicjatywą i nie trzeba go było przekonywać.
Jeśli bardzo nie chce, nie lubi tańczyć to nie zmuszać :) my albo będziemy się bujać powoli w jakimś rytmie albo zatańczymy z przyjaciółmi Belgijkę- jako wstęp do imprezy
Najpierw próbować samemu w domu przy muzyce a potem wybrać się na lekcję tańca.
Myślę, że nic na siłę. Jeśli jedna strona nie chce to trzeba szukać kompromisów, jest wiele możliwości co może być zamiast wyuczonego tańca (np. wspólny taniec z gośćmi). Ale jeśli już przekonywać do swoich racji to może zaproponować jakąś szkołę tańca albo skrócić czas "występu"? :)
A po co przekonywać. Albo ktoś umie tańczyć albo nie. Nie lubię wyuczonych choreografii, wolę już przytulańca niż udawać tancerkę
Nic na siłę, mój na szczęście sam chce iść, bo zobaczył jak wymiata jego kolega.
Na weselu prędzej czy później wujek\ciocia podejdą do tańca fajnie by było zatańczyć z nimi a nie stać jak drewno.
„Raczej nikt nie chce najeść się wstydu na własnym weselu”
Nie myślałam nad tym, ponieważ mój narzeczony zjedzie pewnie z zagranicy chwilę przed ślubem i nie zdążymy tego ogarnąć. Idziemy na żywioł 😀
U Nas nie było potrzeby namowy, nasza wspólna decyzja była taka aby udać się na lekcje .
U nas na szczęście nikogo nie trzeba było przekonywać. Jeżeli już któraś ze stron nie chce, można ją zachęcić tym, że podczas lekcji tańca nie tylko można nauczyć się tańczyć ale spędzić razem czas w inny sposób niż dotychczas.
Jeżeli jesteśmy z odpowiednią osobą nie trzeba na nic namawiać 😉
Nadal mam z tym problem i już nie mam na niego siły
U mnie z tym jest problem bo mój narzeczony miał kontuzje kostki
Na szczęście nie musimy siebie przekonywać do nauki, ponieważ oboje nie mamy planu na taniec wiec chcemy naczyc się od profesjonalisty
W moim przypadku nie było problemu z namówieniem. Wspólnie zdecydowaliśmy się na kurs tańca, dla siebie... Po kilku lekcjach zdecydowaliśmy że taniec i kursy będą Naszą wspólną pasją.
To trudne zadanie, mój partner powiedział, że musi się nauczyć dobrze tańczyć i sam z siebie pójdzie na lekcje tańca. Ja mysle, że puszczenie dobrej muzyki tanecznej troszkę go rozruszała.
Na szczęście obydwoje lubimy tańczyć, więc nie mamy tego problemu. Dodatkowo narzeczony jest zawodowym tancerzem, chociaż nie tańca towarzyskiego. W związku z tym ma ewidentną łatwość w uczeniu się choreografii i wrodzone poczucie rytmu. Pierwszy taniec jest dla mnie przez to nie lada wyzwaniem, ponieważ chciałabym abyśmy wypadli dobrze, a wiem, że mimo mojego zamiłowania do tańca nie posiadam tak perfekcyjnych i wyćwiczonych ruchów jak on, ale damy z siebie wszystko :)
A po co przekonywać? Jeśli jedna strona nie czuje się dobrze w tańcu to należy to uszanować
rozmowa duzo pomaga daje wsparcie i motywacje xxxx
Nie da się! Ja jestem tą połówką, która nie potrafi tańczyć i nic mnie nie przekona, żeby to zmienić.
Ja nie miałam z tym problemu, bo oboje mamy "dwie lewe" nogi, także w naszym przypadku jest konieczna nauka tańca i stworzenie idealnego pierwszego tańa. 💃🕺
Nie trzeba, nie róbmy coś co nie jest zgodne z nami bądź z naszą drugą połówką. Taniec i tak będzie wyjątkowy.
Jeśli trzeba przekonywać to może warto zrezygnować z tańca i zastąpić to czymś co oboje lubicie ;) (na przykład karaoke albo prezentacja filmu o waszym związku i miłości i takie tam) To jest wasz dzień więc zróbcie to co lubicie.
Nie mam pojęcia. Sama się męczę z partnerem żeby zacząć chociaż samemu się uczyć.
Nie robić nic na siłę - nie trzeba wcale efektywnego, wytrenowanego pierwszego tańca żeby było pięknie
A nie można po prostu współpracować? Po co zmuszać?
Poszło szybko! Piosenkę wybraliśmy razem, a że to ja bardziej się na tym znam to postawiłam na foxtrot. Narzeczony sam stwierdził, że chyba potrzebujemy pomocy. Nie potrafi mi czasem odmówić.
nie bedziemy korzystac ze szkoly tanca, nasz slub ma byc tacy jak my, natrualny i oddawac nas :)
Trzeba się obrazić jak sie nie zgadza a jak się zgodzi to mówić że ci przeszło i wyjdzie że on bardziej chce od ciebie
Proponowałam abyśmy się sami nauczyli tańczyć i stworzyli choreografie to narzeczony wolał iść na lekcje tańca
Oj u mnie ciezko ale uzywam tego argumentu ze to jest nasz wyjatkowy dzien i chce zeby nasz pierwszy taniec zapadl w pamieci jak i nam tak i naszym rodzicom.
Nikt nie musiał przekonywać oboje doszliśmy do wniosku, że pójdziemy na kurs z racji tego, że chcieliśmy dopracować taniec by to narzeczony prowadził nie ja 🤭
W moim przypadku nie udało się osiągnąć współpracy na tym tle. Jedyną motywacją do tańca dla narzeczonego był mój tata, który powiedział mu, że narzeczony nie umie tańczyć.
Na szczęście nie mam tego problemu, mój narzeczony jest bardzo chętny na lekcję tańca.
Tak samo jak ja chce dobrze wypaść przed gośćmi :D
Hm... To zależy, dlaczego jest nieprzekonana, ale może dobrze zadziała argument, że to świetny sposób zadbania o linię i zrzucenia parę kilo ;-)
warto podać szczere powody dlaczego ta pierwsza osoba chciałaby
Jesli druga polowka nie chce, to wydaje mi sie, ze latwiej ominac ten element wesela anizeli na sile probowac ten taniec zatanczyc. Nie ma nic zlego w tym by ominac taniec razem naszym zdaniem.
Nie musiałam przekonywać drugiej połówki do lekcji tańca, sam chętnie się na to zgodził
Drugą połowę przekonać do lekcji tańca można chociażby, że pierwszy taniec jest momentem wyjątkowym, który otwiera weselną zabawę, jest tak jakby skokiem w nowy etap życia i świętowania.
Chcesz dodać swój komentarz?
Zaloguj się do swojego Planera i uzupełnij odpowiedź w zakładce 'Moje ślubne Q&A'
Przejdź do planeraNie masz jeszcze konta w naszym Planerze?
Zarejestruj sięNajbardziej pomocni
W tym miesiącu
Ogółem
Blog ślubny
Planer ślubny
-
Lista zadań
Sprawy, o których nie możesz zapomnieć!
-
Lista gości
Stwórz listę gości i na bieżąco ją aktualizuj!
-
Budżet
Miej wydatki związane ze ślubem pod kontrolą!
-
Plan stołów
Stwórz stoły weselne i przypisz do nich gości
-
Strona ślubna
Stwórz własną stronę ślubną w Internecie!
Nie masz czasu na szukanie ofert? Zobacz jak to działa
- Wybierz usługi, których szukasz
- Przekażemy Twoje zgłoszenie odpowiednim firmom
- Już wkrótce otrzymasz oferty, spośród których wybierzesz najlepszą dla siebie