,

Poznaliśmy się w magicznym mieście królów Krakowie. Pewnego wieczoru wracałem tramwajem ze studenckich zajęć do mieszkania, wówczas nawiązałem kontakt wzrokowy ze wspaniałą ładną kobietą, która akurat stała na przystanku. Wróciłem do przeglądania wiadomości w telefonie i nie zastanawiałem się dłużej nad tym, kogo obserwowałem. Okazało się, że weszła do tego samego wagonu i usiadła obok mnie. Po kilku przystankach zapytała, czy tramwaj zatrzymuje się w pobliżu plant, a ja odpowiedziałem jej szybko i lakonicznie: "Tak, za kilka przystanków", starając się uniknąć stania się przerażającym pasażerem, który jest bardziej zainteresowany telefonem niż osobą obok. Była wytrwała i wciąż zadawała pytania związane z naszą podróżą. W ostatniej chwili, zanim wysiadłem z tramwaju, w końcu zapytałem ją o numer telefonu. Umówiliśmy się następnego dnia i mieliśmy świetną randkę. Od tego czasu się spotykamy. Kilka tygodni po naszym ślubie przyznała, że ​​wiedziała dokładnie, dokąd jedzie tego dnia. :)